Odmiany kompleksowe – idealne na każde warunki i świetnie plonujące

Jednym z głównych błędów, który rolnicy dosyć często popełniają, jest zły dobór odmian. I wcale nie chodzi tu o ich niewiedzę. Zazwyczaj powodów jest kilka, ale skutkują one tym samym – nieadekwatnym albo wręcz słabym (w stosunku do oczekiwań) plonem. Jak temu zapobiec?

Oferta dostępnych na rynku sadzeniaków jest spora, a nowe odmiany kuszą wyjątkowo dużym potencjałem plonowania. Niestety, często te najbardziej plenne są też bardziej wrażliwe na niesprzyjające warunki biotyczne i abiotyczne lub plonują wysoko tylko na lepszych stanowiskach.

I jeśli jeszcze podczas doboru odmiany większość rolników zwraca uwagę na jej odporność (szczególnie na choroby), tak nie zawsze patrzą oni na wymagania stanowiskowe. A to jest również kluczowa cecha w powodzeniu uprawy – wiele z dostępnych na rynku odmian ma przynajmniej średnie wymagania w stosunku do gleby. Są jednak też takie, które dają wyjątkowo wysokie plony na słabych glebach. Do tego, odznaczając się odpornością również na inne niekorzystne warunki zewnętrzne.

Potwierdził to miniony sezon. Pogoda, szczególnie wiosną, zdecydowanie nie sprzyjała plantatorom ziemniaków. Już na samym początku sadzeniaki miały trudny start. Wiosną – a szczególnie w kwietniu – było wyjątkowo chłodno. Wczesne odmiany potrzebowały więc więcej czasu, ich wzrost i rozwój ze względu na niskie temperatury był spowolniony. Do tego doszły nierównomiernie rozłożone w czasie i przestrzeni opady – gdzieniegdzie ziemniaki odczuły niedobory wody, a w innych regionach kraju plantacje były z kolei podtopione przez silne ulewy.

Parowanie z gleby nawet pięciokrotnie wyższe niż zasilanie jej wodą!

Maj przyniósł suszę na niemal całym obszarze kraju. Nie dość, że średnia suma opadów była prawie o 40% niższa niż norma, to parowanie wody potrafiło przekroczyć 120 mm, podczas gdy suma opadów w niektórych regionach wyniosła tylko 20 mm. W takich właśnie warunkach, plantatorzy w północnych województwach kończyli jeszcze sadzenie ziemniaków. W niektórych miejscach gleba była tak sucha, że po sadzeniu redliny się obsypywały. Finalnie jednak, to właśnie w tej części Polski warunki klimatyczne, patrząc na cały sezon, były najkorzystniejsze.

Biorąc pod uwagę powyższe czynniki i dodając do tego letnie ulewy i gradobicia oraz masowy atak stonki ziemniaczanej, wielu producentów obawiało się o swoje uprawy. Finalnie jednak zbiory były całkiem niezłe. Niektóre odmiany szczególnie się sprawdziły.

– W końcu dotrwaliśmy do momentu kopania ziemniaków po tym długim i ciężkim sezonie, który obfitował w długą zimną wiosnę, a później upały, ulewne deszcze i nawet gradobicia. W 2022 roku mieliśmy 17 hektarów sadzeniaka u mnie w gospodarstwie, w tym odmianę Queen Anne – mówi Artur Przechadzki z miejscowości Gąski k. Prabut, woj. pomorskie. – Mimo tych ciężkich warunków, odmiana wyjątkowo dobrze poradziła sobie ze wszystkimi stresami, zawiązała satysfakcjonującą liczbę bulw. Jakościowo wyglądało to naprawdę dobrze – dodaje.

Odmiana na trudny sezon i nie tylko

Queen Anne nie bez powodu ma taką nazwę – jest ona nazywana królową wśród innych odmian. To królowa piękności i smaku, ale też plenności i przechowywania – w przechowalni długo zachowuje swoje świetne walory smakowe. To ziemniak wczesny w typie kulinarnym B o żółtym miąższu (zawartość skrobi 12,5%). Wyróżnia ją bardzo duży udział plonu handlowego w plonie brutto. Warto tu też wspomnieć o jej wysokiej odporności na choroby grzybowe i wirusowe, w tym na parcha, rizoktoniozę, Yntn czy plamistość miąższu. I, co ważne – ta królowa wcale nie potrzebuje królewskich warunków siedliskowych. Ma ona wysoką tolerancję, może być uprawiana na każdym, nawet słabym stanowisku. Oczywiście, na glebach lekkich warto zainwestować w nawadnianie, aby wykorzystać w pełni jej potencjał.

Powyższe cechy potwierdziły ubiegłoroczne zbiory w gospodarstwie Artura Przechadzkiego. Ze wszystkich odmian, to właśnie Queen Anne w najmniejszym stopniu zareagowała na niedobór wody i wysokie temperatury, jakie panowały minionego lata. Zbiory były naprawdę satysfakcjonujące.

Wybitna odporność na suszę, parcha i metrybuzynę

Drugą z wyjątkowo polecanych na niekorzystne warunki i stanowiska odmianą jest średnio wczesna Satina. Nadaje się do uprawy w każdych warunkach, również na glebach lekkich i piaszczystych. Charakteryzuje się wybitną wręcz odpornością na suszę i na parcha. W przechowalni Satina utrzymuje swoje wysokie walory smakowe aż do czerwca. To odmiana w typie kulinarnym B, która nie ciemnieje po ugotowaniu.

Dodatkowo, spośród wszystkich odmian jadalnych, jest najbardziej odporna na metrybuzynę. Warto to podkreślić, ponieważ w niekorzystnych warunkach meteorologicznych rośliny ziemniaka mogą zostać uszkodzone po zastosowaniu tej substancji chemicznej. Co więcej, objawy fitotoksyczności utrzymują się dłużej w przypadku małej ilości opadów – czyli w sytuacji, która co roku występuje w naszym kraju. A więc nie dość, że trudniejsze będzie wykrycie ewentualnych objawów chorób wirusowych na ziemniakach (bo objawy reakcji fitotoksycznej maskują porażenie wirusami), a co za tym idzie, przeprowadzenie zabiegów ochronnych na czas będzie utrudnione, to jeszcze może doprowadzić do zdrobnienia bulw.

I na koniec, nie można tu pominąć faktu, że dzięki wyróżniającym ją cechom, Satina od kilkunastu lat nieprzerwanie uznawana jest przez COBORU za wzorzec w grupie odmian średnio wczesnych. Co więcej, od wielu lat doskonale sprawdza się w uprawach ekologicznych – ze względu na swoją odporność na choroby grzybowe i wirusowe, ale też wysoką zdrowotność i świetne radzenie sobie w warunkach stresowych. Co podkreślają sami producenci ziemniaków ekologicznych – zarówno w rozmowach, jak i wyborze tej właśnie odmiany do uprawy.

Zobacz Nasze Wideo